01. Honey
02. Find My Baby
03. Porcelain
04. Why Does My Heart Feel So Bad?
05. South Side
06. Rushing
07. Bodyrock
08. Natural Blues
09. Machete
10. 7
11. Run On
12. Down Slow
13. If Things Were Perfect
14. Everloving
15. Inside
16. Guitar Flute & String
17. The Sky Is Broken
18. My Weakness
Moby to amerykański wokalista, kompozytor i producent. Sama nie potrafię określić jego stylu, ale z tego co przeczytałam, zajmuje się on szeroko rozumianą muzyką klubową. Nie moje klimaty, ale mam do Moby'ego duży sentyment, bo często leciał w domu, kiedy byłam młodsza, a poza tym jego twórczość po prostu bardzo mi się podoba. Dzisiaj napiszę o jego szóstym krążku "Play" [1999].
Twórczość tego człowieka nie jest banalna, więc tym samym trudno mi będzie ją opisać. Niektóre utwory są relaksujące (Honey, South Side, Bodyrock), a inne tak dołujące, że mogą wprowadzić człowieka w depresję (Porcelain, Why Does My Heart Feel So Bad?). Co ciekawe, Moby rzadko bierze na siebie wokal; jest odpowiedzialny za muzykę i teksty, ale pod względem wokalnym sam rzadko wykonuje swoje utwory.
Utwory na "Play" są różnorodne, lecz spójne. Ilość instrumentów jest dosyć oszczędna, ale dzięki temu wszystko jest idealnie wyważone. W tym przypadku prostota to piękno. Uważam, że ważnym elementem jest czuć tą muzykę. Oczywiście można też po prostu słuchać, ale to nie da tak "głębokich" wrażeń. Ogółem utwory na tym albumie są głębokie i dosyć poruszające.
Twórczość tego człowieka nie jest banalna, więc tym samym trudno mi będzie ją opisać. Niektóre utwory są relaksujące (Honey, South Side, Bodyrock), a inne tak dołujące, że mogą wprowadzić człowieka w depresję (Porcelain, Why Does My Heart Feel So Bad?). Co ciekawe, Moby rzadko bierze na siebie wokal; jest odpowiedzialny za muzykę i teksty, ale pod względem wokalnym sam rzadko wykonuje swoje utwory.
Utwory na "Play" są różnorodne, lecz spójne. Ilość instrumentów jest dosyć oszczędna, ale dzięki temu wszystko jest idealnie wyważone. W tym przypadku prostota to piękno. Uważam, że ważnym elementem jest czuć tą muzykę. Oczywiście można też po prostu słuchać, ale to nie da tak "głębokich" wrażeń. Ogółem utwory na tym albumie są głębokie i dosyć poruszające.
Utwory, które zasługują na największą uwagę to Porcelain, Why Does My Heart Feel So Bad?, Bodyrock i Natural Blues. Myślę, że poprzez krążek "Play" Moby dużo wniósł do muzyki popowej i nieco poszerzył to pojęcie.
Moja ocena: 10/10. Polecam!
***
Nic mi to nie mówi.
OdpowiedzUsuńJa też nie kojarzę, ale zaciekawiłaś mnie nim :)
OdpowiedzUsuńNowa recenzja: "Pastel" Closterkeller (fizzz-reviews.blogspot.com)
Z tej plyty Mobyego to chyba wybral bym Natural Blues...
OdpowiedzUsuńSłyszałam o nim, ale chyba nie miałam styczności z żadnym z jego utworów. Pora nadrobić zaległości :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nn ;)
wow, ile piosenek :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nową recenzje na http://The-Rockferry.blog.onet.pl / Pitbull "Global Warming"
Nowa notka na http://true-villain.blog.pl , a w niej m.in. ogłoszenie wyników konkursu. Pozdrawiam i zapraszam.
OdpowiedzUsuńNowa recenzja: „Mylo Xyloto” Coldplay (fizzz-reviews.blogspot.com)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post na http://The-Rockferry.blog.onet.pl, gdzie pojawiła się recenzja płyty Coldplay.
OdpowiedzUsuń