01. Rock The Beat II
02. Sorry For Party Rocking
03. Party Rock Anthem Feat. Lauren Bennett & GoonRock
04. Sexy And I Know It
05. Champagne Showers Feat. Natalia Kills
06. One Day
07. Take It To The Hole Feat. Busta Rhymes
08. Best Night Feat. will.i.am, GoonRock & Eva Simons
09. All Night Long Feat. Lisa
10. With You
Myślę, że wszyscy kojarzą LMFAO, ale tak dla przypomnienia dodam, że duet ten tworzą Redfoo i jego kuzyn, SkyBlu. LMFAO powstało w 2007 roku, a debiutancki krążek wydali w 2009. Dzisiaj opowiem o ich drugim albumie, czyli "Sorry for Party Rocking" [2011], dzięki któremu duet zyskał międzynarodową sławę. Dodam jeszcze, że kuzyni określili styl swojej muzyki "imprezowym rockiem". Jak na moje oko, z rockiem nie ma to nic wspólnego.
Album otwiera intro Rock The Beat II - muszę przyznać, że LMFAO "do twarzy" jest z tak uderzającą ilością elektroniki. Następnie mamy jeden z czterech singli, czyli Sorry For Party Rocking. Jest to jeden z najbardziej znanych i najbardziej rozpoznawalnych utworów duetu. Spełnia swoją rolę, czyli zachęca do dalszego przesłuchiwania płyty. Trójka to kolejny singiel i kolejny hit - Party Rock Anthem. Tutaj kuzynom towarzyszyli w studio Lauren Bennett i ich producent, GoonRock. Piosenka jest niezwykle chwytliwa i nawet mi, która bawi się w ogóle nie w tych klimatach, słuchanie jej sprawia przyjemność. Kolejny utwór to Sexy And I Know It - swego czasu kawałek zakotwiczył się w mózgach milionów ludzi. Jestem pewna, że duża część społeczeństwa miała taki moment, kiedy Sexy And I Know It uparcie siedziało w głowie. Cóż, piosenka jest bardzo chwytliwa, więc nie można było przejść koło niej obojętnie. Piąty kawałek i ostatni singiel to Champagne Showers, w którym do LMFAO dołączyła Natalia Kills. I znów piosenka, od której nie można się uwolnić ;). Szczerze, nie przepadam za muzyką, gdzie elektronika jest daniem głównym, ale LMFAO to zdecydowanie wyjątek. Tutaj w dużej mierze elektronika sprawia, że duet ma własny styl. A wyróżnianie się to moim zdaniem też ważna sprawa. Poza singlami następne, co wpadło mi w ucho to Take It To The Hole. Zwróciłam na to uwagę m.in. dlatego, że refren to ciągłe powtarzanie zdania "Take It To The Hole", ale też ze względu na "wciągającą", elektroniczną melodię w tle. Cóż, bardzo chwytliwe. Tutaj skończę opisywanie utworów i przejdę od razu do podsumowania.
Ogólnie "Sorry for Party Rocking" to udana płyta. Nie wniosła do mojego życia czegoś niezwykłego, ale dobrze się przy niej bawiłam. LMFAO wykreowali swój własny styl, a ich muzyce nie można odmówić przebojowości. Obawiam się jednak, że omawiany dzisiaj krążek nadaję się tylko na imprezy itp. No ale taka muzyka też jest światu potrzebna, a Redfoo i SkyBlu dobrze się w tych klimatach poruszają, więc efekt jest pozytywny.
Moja ocena: 6/10.
Ogólnie "Sorry for Party Rocking" to udana płyta. Nie wniosła do mojego życia czegoś niezwykłego, ale dobrze się przy niej bawiłam. LMFAO wykreowali swój własny styl, a ich muzyce nie można odmówić przebojowości. Obawiam się jednak, że omawiany dzisiaj krążek nadaję się tylko na imprezy itp. No ale taka muzyka też jest światu potrzebna, a Redfoo i SkyBlu dobrze się w tych klimatach poruszają, więc efekt jest pozytywny.
Moja ocena: 6/10.
"Ogólnie "Sorry for Party Rocking" to udana płyta. Nie wniosła do mojego życia czegoś niezwykłego, ale dobrze się przy niej bawiłam" i o to właśnie chodzi :) Płyta również mi się podoba :)
OdpowiedzUsuń3 X NIE
OdpowiedzUsuńDZIĘKUJEMY
POZDRAWIAM I NIE POLECAM, TRU-WILYN.BLOG.PL
Nie polecam LMFAO oczywiście w moim osobistym odczuciu : >
UsuńJa nie trawie żadnego materiału od grupy LMFAO ...
OdpowiedzUsuńhttp://time-for-music.blog.pl/ <- Nowa Recenzja płyta Barbry Streisand.
Mimo tego, że wszystkie te kawałki są podobne to płyta jest fajna. Na imprezy w sam raz! Kto nie poddał się magii shufflingu? Ocena jak najbardziej słuszna. (To nie miała być płyta kojąca uszy, lecz dająca całkiem niezły materiał pod dobrą zabawę (i tak też czyniła przez prawie 2 lata)
OdpowiedzUsuńZ tej plyty to chyba podobalo mi sie tylko Champagne Showers. I to tylko chyba ze wzgledu na Natalie Kills.
OdpowiedzUsuńFajna recenzja:)Moje ulubione piosenki z tej płyty to oczywiscie Party Rock Anthem i Champagne Showers z Natalie Kills.
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam do siebie
http://muzyka-listaprzebojow.blogspot.com/
Wielka reaktywacja bloga Namuzowani.blog.onet.pl w pierwszą rocznicę istnienia bloga. Koniecznie wpadnij!
OdpowiedzUsuńWalentynkowa NN na omuzycesubiektywnie.blogspot.com :)
OdpowiedzUsuńNa blogu http://true-villain.blog.pl/ ukazała się nowa notka. Serdecznie zapraszam!
OdpowiedzUsuńW ogóle mi się ta płyta nie podobała ;P
OdpowiedzUsuńNowa notka (fizzz-reviews.blogspot.com)
U mnie nowy i waży post. przepraszam, że ostatnio nie odwiedzałam Twojego bloga. Mam nadzieję, że nowy wpis trochę mnie usprawiedliwi :)
OdpowiedzUsuńNie moge ich słuchać :P
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy numer "MadHouse", gdzie znajdziesz m.in. informacje o nowej płycie Britney Spears, dwie recenzje, ranking najlepszych singli Coldplay i wiele więcej!
http://the-rockferry.blog.onet.pl
Zaskoczyłaś mnie tak wysoką oceną :) Ja ich muzyki, delikatnie mówiąc, nie trawię :P
OdpowiedzUsuńZapraszam na NN:)
kiedyś ich lubiłam , teraz nie bardzo, ale lubię od czasu do czasu posłuchać Party rock anthem. Za to inny ich singiel Sorry for party rocking, zupełnie mnie nie przekonuje
OdpowiedzUsuńZapraszam na nową recenzję na http://The-Rockferry.blog.onet.pl (Maroon 5 "Hands All Over").
OdpowiedzUsuńZapraszam na NN na omuzycesubiektywnie.blogspot.com :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nową recenzje :) http://time-for-music.blog.pl/
OdpowiedzUsuńZapraszam na http://Namuzowani.blog.onet.pl, gdzie właśnie pojawiła się nowa notka oraz http://Fizzz-Reviews.blogspot.com, gdzie znajdziesz recenzję "Push and Shove" No Doubt. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń