środa, 18 grudnia 2013

Recenzja albumu Toma Odella "Long Way Down"


01. Grow Old With Me
02. Hold Me
03. Another Love
04. I Know
05. Sense
06. Can't Pretend
07. Till I Lost
08. Supposed To Be
09. Long Way Down
10. Sirens

Pod koniec roku 2012 na brytyjską scenę muzyczną z rozmachem wkroczył pewien młody artysta, czyli nie kto inny jak Tom Odell. Za samą EP'kę, "Songs From Another Love", otrzymał nagrodę BRITs Critics' Choice Award. Debiutancki minialbum był tylko przedsmakiem przed daniem głównym. W czerwcu 2013 roku światło dzienne ujrzał pierwszy studyjny album Brytyjczyka, "Long Way Down", który dzisiaj zrecenzuję.

Album otwiera singlowe Grow Old With Me. Utwór jest dobrym przykładem rozbrajającej szczerości Odella. Opowiada o miłości, która będzie trwała całe życie, pomimo szybko upływającego czasu. Tom, nagrywając płytę, miał 21 lat, więc tak dojrzałe słowa w ustach tak młodego człowieka brzmią naprawdę niecodziennie. Piosenka dobrze odzwierciedla nieco melancholijny charakter płyty. Po niej następuje mocniejsze Hold Me. Wyraźniej słyszymy tutaj perkusję, momentami gitarę, a wokal Toma nie jest już tak delikatny jak w poprzednim nagraniu, ale i tak nie mogę się oprzeć jego urokowi. Another Love to piękny, nostalgiczny i bardzo wzruszający utwór. I znów Tom powala swoją szczerością. Bo, poza talentem do komponowania wspaniałych utworów, to właśnie dzięki niej zdobył serca słuchaczy. I Know to jeden z moich faworytów. Od pierwszego przesłuchania numer urzeka mnie swoim brzmieniem. Nie można przejść obok niego obojętnie. Delikatne Sense, wbrew pozorom, potrafi poruszyć do głębi. Instrumentarium ogranicza się tu do samego fortepianu, który z nieprzeciętnym głosem Odella tworzy bardzo oszczędne, ale zgrabne połączenie. Can't Pretend to mój ulubiony numer. Nie wiem czy chodzi mi o niesamowitą melodię czy o wokal Toma, ale utwór ma w sobie coś niezwykłego. Artysta dobrze oddał tutaj swoje emocje. Till I Lost to wyrazisty utwór, o pozytywnym brzmieniu. Czarujące Supposed To Be należy do moich ulubionych kompozycji. Lekkie, a zarazem szczere i głębokie. Nie wiem dlaczego aż tak zwróciłam na to uwagę, ale muszę wspomnieć o świetnej aranżacji utworu: każdy dźwięk jest idealnie wyważony, nic dodać nic ująć. Tytułowy track to delikatny fortepianowy utwór, który docenia się bardziej dopiero po kilku przesłuchaniach. Album wieńczy utwór Sirens, który świetnie sprawiłby się na koncercie.

Pomimo tak młodego wieku, od razu rzuca się w oczy dojrzałość artysty. Warstwa liryczna skupia się oczywiście wokół tematu miłości. Jednak Tom przedstawił ją na swój własny, niebanalny sposób, czego niektórzy bardziej doświadczeni muzycy mogliby mu tylko pozazdrościć.

"Long Way Down" to album spójny, przemyślany. Wolniejsze kompozycje przeplatają się z bardziej dynamicznymi, a wszystkie są utrzymane w lekko melancholijnym klimacie. Sposób, w jaki Odell potrafi zaśpiewać swoje utwory chwyta mnie za serce. I kolejnym plusem jest jego fortepian. Tom mnie po prostu oczarował. Bez wątpienia jest jednym z najciekawszych debiutantów ostatnich lat. Jak na moje oko, albumem "Long Way Down" otworzył sobie drzwi do sukcesu. Jestem pewna, że swoją muzyką zachwyci nas jeszcze nieraz.
Moja ocena: 8/10.