01. Intro
02. Last Living Souls
03. Kids With Guns
04. O Green World
05. Dirty Harry
06. Feel Good Inc.
07. El Manana
08. Every Planet We Reach Is Dead
09. November Has Come
10. All Alone
11. White Light
12. Dare
13. Fire Coming Out Of The Monkey's Head
14. Don't Get Lost In Heaven
15. Demon Days
Gorillaz to pochodzący z Anglii wirtualny zespół, wykonujący indie rocka, połączonego z popem i hip-hopem. Album "Demon Days" [2005], który dzisiaj zrecenzuję, to czwarty krążek grupy. Wirtualny skład grupy to 2-D (wokal), Noodle (gitara), Murdoc Niccals (gitara basowa) i Russel Hobbs (perkusja). Jednym z założycieli Gorillaz jest Damon Albarn, który jest również kompozytorem grupy. Drugi z założycieli to rysownik, Jamie Hewlett, odpowiedzialny za rysowanie wirtualnych członków zespołu.
Album otwiera instrumentalno-elektroniczne intro o nieco tajemniczym brzmieniu. Potem zaserwowano słuchaczom utwór Last Living Souls, który dobrze odzwierciedla klimat płyty. Słychać tutaj dość dużo elektroniki, chociaż da się też usłyszeć część instrumentalną. Następny utwór, Kids With Guns, jest jednym z moich ulubionych na płycie. Podoba mi się nieco melancholijny wokal oraz lekkość piosenki. Kolejny kawałek nosi tytuł O Green World. Na początku słychać dużo elektroniki, a potem wchodzi delikatny wokal i chórki. Muszę przyznać, że utwór stanowi bardzo zręczną i ciekawą elektroniczną mieszankę. Dirty Harry zaliczam do moich ulubionych na płycie. Warto zwrócić uwagę na nietypowy wokal i (niestety krótkie) elementy instrumentalne. W drugiej części piosenki słyszymy gościnnie występującego rapera Bootiego Browna. Melodia brzmi pozytywnie, a tymczasem utwór krytykuje poczynania prezydenta George'a W. Busha dot. wojny w Iraku. Feel Good Inc. to mój pierwszy kawałek Gorillaz, jeden z moich ulubionych i lepszych na krążku. Brzmi naprawdę nietypowo ze względu na różnorodność dźwięków. Sekcja rytmiczna brzmi czysto i solidnie, ale najbardziej podoba mi się zmęczony wokal 2-D. W piosence występuje gościnnie hip-hopowy zespół De La Soul, jednak na szczęście utwór w ogóle hip-hopowy nie jest. El Manana to jeden ze spokojniejszych i bardziej melancholijnych utworów na płycie. Potem mamy Every Planet We Reach Is Dead z dużą dawką elektroniki i ciekawą melodią. November Has Come to kolejna pasująca do całości kompozycja; rapowane przez gościnnego wykonawcę zwrotki i refren śpiewany przez wokalistę Gorillaz. Jeśli chodzi o drugą połowę albumu, moją uwagę przykuł utwór Fire Coming Out Of The Monkey's Head. Można powiedzieć, że nie ma tu wokalu; cały tekst zamiast śpiewany jest mówiony. W gruncie rzeczy jest to historia o zniszczeniu, niemniej jest dosyć ciekawa i warto ją przeczytać. Pominę dwa ostatnie utwory i przejdę od razu do podsumowania.
Zespół miał dobrą koncepcję, aby łączyć różne brzmienia, jednak jak dla mnie jest tu o wiele za dużo rapu. Obiektywnie mówiąc nie ma przesady z elektroniką, chociaż jak na mój gust jej też jest trochę za dużo. Albumowi nie można jednak odmówić oryginalności. Krążek można w skrócie opisać tak: melancholijne melodie z dodatkiem elektroniki i czarnego rapu. "Demon Days" to naprawdę ciekawa płyta, aczkolwiek nie do końca trafia w mój gust.
Moja ocena: 7/10.
Pamiętam ich z czasów dzieciństwa, ale nigdy ich nie lubiłem nie wiedzą czemu. Pomimo, że tworzą nie najgorsze albumy, ich muzyka do mnie po prostu chyba nie przemawia. Nie kupuję tego.
OdpowiedzUsuńFeel Good Inc. Alez to fajny kawalek, i swego czasu to takze byl wielki hicior.
OdpowiedzUsuńKurczę, niby są niebanalni, mają pomysł na siebie, a jednak nie podpadają mi do końca, tak w stu procentach. Generalnie co za dużo rapu jak dla mnie, to niezdrowo, ale ja w sumie za rapem nie przepadam, pewnie dlatego, takie subiektywne uczucie. Ciekawi są, to fakt. "Feel Good Inc." na ten przykład fajnie się słucha. Ale chyba nigdy nie wezmę się za nich tak na serio.
OdpowiedzUsuńPamiętam że podobała mi się jeden z ich kawałków.
OdpowiedzUsuńZapraszam na http://mybestmusic.blog.pl/ gdzie pojawiło się NN.
Sprawdź kto uplasował się w najlepszej trójce i kto jest w propozycjach.
Znam od nich "Plastic Beach". Musze sięgnąć po poprzednie.
OdpowiedzUsuńNowa recenzja na http://The-Rockferry.blog.onet.pl (30 Seconds to Mars "Love Lust Faith + Dreams")
Nie znam tego krążka, słyszałam jeden utwór i nie zachęcił mnie zbytnio do całości ;)
OdpowiedzUsuńU mnie nowa recenzja, zapraszam :)
Może jestem dziwna, ale nigdy nie słyszałam o nich.
OdpowiedzUsuńNapisałam bardzo wyczerpującą(dla mnie) notkę - trochę długą, ale ważną. Proszę bardzo, wpadnij tutaj: http://ratowanieswiata.blogspot.com/2013/08/1865-co-dalej-z-ratowaniem-swiata.html - przeczytaj i, jak chcesz, daj opinię w komentarzu. Liczę na Twoje wsparcie :) Pozdrawiam!
Damon Albarn - gdzie on nie był... Kojarzę tylko "Feel Good Inc.", wydaje mi się, że był to wielki przebój. U mnie NN, zapraszam i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKiedyś słuchałem tego albumu, całkiem mi się podobał ;) Muszę do niego powrócić.
OdpowiedzUsuńNowa recenzja: "Wild Ones" Flo Rida (fizzz-reviews.blogspot.com)
Nowa recenzja na http://The-Rockferry.blog.onet.pl (Tom Odell "Long Way Down").
OdpowiedzUsuńFeel Good Inc. zna chyba każdy, nawet jeśli sobie nie zdaje z tego sprawy. Znam i ja, ale tak poza tym, nigdy nie zainteresowałam się bardziej zespołem. Chociaż Albarn to dla mnie świetny facet. U mnie, wreszcie, nowy post :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się płyta całkiem ciekawa, ale totalnie nie mój gust.
OdpowiedzUsuńCoolturalny-tygodnik.com
Recenzja dziwnego tworu zwanego "The Silent Force" (Within Temptation) na http://fizzz-reviews.blogspot.com
OdpowiedzUsuńZapraszam na nową recenzję :)
OdpowiedzUsuńzapraszam na nowego posta :)
OdpowiedzUsuńU mnie NN, zapraszam i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNowa recenzje na http://The-Rockferry.blog.onet.pl (3x Kelly Clarkson)
OdpowiedzUsuńNowa recenzja: "Jazz-Iz Christ" Serj Tankian (fizzz-reviews.blogspot.com)
OdpowiedzUsuńU mnie nowa recenzja, zapraszam! :)
OdpowiedzUsuńNN u mnie. Temat: Rockowe Supergrupy :)
OdpowiedzUsuńu mnie nowy wpis :)
OdpowiedzUsuńNowa notka, a w niej: Zespół, który odmienił moje życie + recenzja świetnego albumu The Civil Wars. Zapraszam, http://FIZZZ-REVIEWS.blogspot.com
OdpowiedzUsuńDodawaj nowego posta! :D
OdpowiedzUsuńU mnie nowa recenzja, zapraszam.
Właśnie, gdzie post?! U mnie notka z serii "Zespół, który odmienił moje życie", a w niej nominacja dla Ciebie :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
PS. Nie zawsze komentuję u Ciebie, bo często niewiele [czyt. nic] mam do powiedzenia^^
Czwarta część "Seksownych Analiz" na http://true-villain.blog.pl. Zapraszam!
OdpowiedzUsuńU mnie nowa notka, zapraszam i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńU mnie nowa recenzja :)
OdpowiedzUsuńNowa recenzja: "Halcyon Days" Ellie Goulding (fizzz-reviews.blogspot.com)
OdpowiedzUsuńMini-recenzje #4 (fizzz-reviews.blogspot.com)
OdpowiedzUsuńNowa recenzja na http://The-Rockferry.blog.onet.pl (Robin Thicke „Blurred Lines”)
OdpowiedzUsuńNowy post u mnie, zapraszam ;)
OdpowiedzUsuńU mnie nowa recenzja, zapraszam.
OdpowiedzUsuńSzanuję ich, dobry wybór.
OdpowiedzUsuńswietny jest ten album! bardzo lubie Gorillaz i ten album! zajrzysz do mnie? oddasz swoje gosy? www.hot-hit-lista.blogspot.com
OdpowiedzUsuńkolejny nowy wpis, zapraszam :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że mamy podobne zdanie. ;) Też sądzę, ze przesadzili z rapowaniem.. Feel Good Inc. to moja ulubiona piosenka w całej ich dyskografii
OdpowiedzUsuńNN u mnie :)
OdpowiedzUsuń