01. Grow Old With Me
02. Hold Me
03. Another Love
04. I Know
05. Sense
06. Can't Pretend
07. Till I Lost
08. Supposed To Be
09. Long Way Down
10. Sirens
Pod koniec roku 2012 na brytyjską scenę muzyczną z rozmachem wkroczył pewien młody artysta, czyli nie kto inny jak Tom Odell. Za samą EP'kę, "Songs From Another Love", otrzymał nagrodę BRITs Critics' Choice Award. Debiutancki minialbum był tylko przedsmakiem przed daniem głównym. W czerwcu 2013 roku światło dzienne ujrzał pierwszy studyjny album Brytyjczyka, "Long Way Down", który dzisiaj zrecenzuję.
Pomimo tak młodego wieku, od razu rzuca się w oczy dojrzałość artysty. Warstwa liryczna skupia się oczywiście wokół tematu miłości. Jednak Tom przedstawił ją na swój własny, niebanalny sposób, czego niektórzy bardziej doświadczeni muzycy mogliby mu tylko pozazdrościć.
"Long Way Down" to album spójny, przemyślany. Wolniejsze kompozycje przeplatają się z bardziej dynamicznymi, a wszystkie są utrzymane w lekko melancholijnym klimacie. Sposób, w jaki Odell potrafi zaśpiewać swoje utwory chwyta mnie za serce. I kolejnym plusem jest jego fortepian. Tom mnie po prostu oczarował. Bez wątpienia jest jednym z najciekawszych debiutantów ostatnich lat. Jak na moje oko, albumem "Long Way Down" otworzył sobie drzwi do sukcesu. Jestem pewna, że swoją muzyką zachwyci nas jeszcze nieraz.
Moja ocena: 8/10.
Album otwiera singlowe Grow Old With Me. Utwór jest dobrym przykładem rozbrajającej szczerości Odella. Opowiada o miłości, która będzie trwała całe życie, pomimo szybko upływającego czasu. Tom, nagrywając płytę, miał 21 lat, więc tak dojrzałe słowa w ustach tak młodego człowieka brzmią naprawdę niecodziennie. Piosenka dobrze odzwierciedla nieco melancholijny charakter płyty. Po niej następuje mocniejsze Hold Me. Wyraźniej słyszymy tutaj perkusję, momentami gitarę, a wokal Toma nie jest już tak delikatny jak w poprzednim nagraniu, ale i tak nie mogę się oprzeć jego urokowi. Another Love to piękny, nostalgiczny i bardzo wzruszający utwór. I znów Tom powala swoją szczerością. Bo, poza talentem do komponowania wspaniałych utworów, to właśnie dzięki niej zdobył serca słuchaczy. I Know to jeden z moich faworytów. Od pierwszego przesłuchania numer urzeka mnie swoim brzmieniem. Nie można przejść obok niego obojętnie. Delikatne Sense, wbrew pozorom, potrafi poruszyć do głębi. Instrumentarium ogranicza się tu do samego fortepianu, który z nieprzeciętnym głosem Odella tworzy bardzo oszczędne, ale zgrabne połączenie. Can't Pretend to mój ulubiony numer. Nie wiem czy chodzi mi o niesamowitą melodię czy o wokal Toma, ale utwór ma w sobie coś niezwykłego. Artysta dobrze oddał tutaj swoje emocje. Till I Lost to wyrazisty utwór, o pozytywnym brzmieniu. Czarujące Supposed To Be należy do moich ulubionych kompozycji. Lekkie, a zarazem szczere i głębokie. Nie wiem dlaczego aż tak zwróciłam na to uwagę, ale muszę wspomnieć o świetnej aranżacji utworu: każdy dźwięk jest idealnie wyważony, nic dodać nic ująć. Tytułowy track to delikatny fortepianowy utwór, który docenia się bardziej dopiero po kilku przesłuchaniach. Album wieńczy utwór Sirens, który świetnie sprawiłby się na koncercie.
Pomimo tak młodego wieku, od razu rzuca się w oczy dojrzałość artysty. Warstwa liryczna skupia się oczywiście wokół tematu miłości. Jednak Tom przedstawił ją na swój własny, niebanalny sposób, czego niektórzy bardziej doświadczeni muzycy mogliby mu tylko pozazdrościć.
"Long Way Down" to album spójny, przemyślany. Wolniejsze kompozycje przeplatają się z bardziej dynamicznymi, a wszystkie są utrzymane w lekko melancholijnym klimacie. Sposób, w jaki Odell potrafi zaśpiewać swoje utwory chwyta mnie za serce. I kolejnym plusem jest jego fortepian. Tom mnie po prostu oczarował. Bez wątpienia jest jednym z najciekawszych debiutantów ostatnich lat. Jak na moje oko, albumem "Long Way Down" otworzył sobie drzwi do sukcesu. Jestem pewna, że swoją muzyką zachwyci nas jeszcze nieraz.
Moja ocena: 8/10.
Właśnie przesłuchałam kilka jego utworów na You Tube. Bardzo przyjemne piosenki, teksty też mi się podobają. Chłopak ma coś w sobie :)
OdpowiedzUsuńTrue-Villain wróciła! Więcej informacji w nowej notce na blogu http://true-villain.blog.pl/. Serdecznie zapraszam!
OdpowiedzUsuńNaprawdę fajny album, nie mogę doczekać się kolejnego. Zapraszam na nową notkę :)
OdpowiedzUsuńMimo wielu pozytywnych recenzji mnie się album średnio podobał.
OdpowiedzUsuńNominacje do nagród Vilppu's 2013 @ http://Fizzz-Reviews.blogspot.com
Możesz znowu informować mnie o nowych notkach na swoim blogu? (tym razem na Namuzowani w spamie)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Namuzowani.blog.onet.pl
Zapraszam na nowy post - refleksje o pisaniu bloga :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się płyta Toma. Jest taka naturalna, autentyczna.
OdpowiedzUsuńNowa recenzja na http://The-Rockferry.blog.onet.pl
Uwielbiam go ! :D
OdpowiedzUsuńxxtinaaaxx.blogspot.com
#Minirecenzje 6 @ http://Fizzz-Reviews.blogspot.com
OdpowiedzUsuńZapraszam na nową notkę na blogu http://namuzowani.blog.onet.pl/
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowego posta i życzę wesołych świąt :)
OdpowiedzUsuńNowa, bonusowa recenzja na http://The-Rockferry.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńWesołych świąt!
Happy Christmas (War Is Over) - lubisz? :)
OdpowiedzUsuńŚwiąteczne recenzje @ http://Fizzz-Reviews.blogspot.com
Podsumowanie 2013 roku: najlepsze albumy cz.1 na http://The-Rockferry.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńNowa notka na http://namuzowani.blog.onet.pl/! Zapraszam :3
OdpowiedzUsuńNowa notka: "The Golden Age" Woodkid + relacja z koncertu (fizzz-reviews.blogspot.com)
OdpowiedzUsuńU mnie nowa recenzja, zapraszam :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na ostatni post w tym roku :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na wyniki #Vilppus2013 Awards @ http://Fizzz-Reviews.blogspot.com
OdpowiedzUsuńNowy post - druga (i przedostania) część podsumowania roku 2013) :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nową recenzję na blogu namuzowani.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńU mnie nowa notka, zapraszam.
OdpowiedzUsuńU mnie nowa notka, zapraszam i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNowa recenzja: "Ten" Gabriella Cilmi @ http://Fizzz-Reviews.blogspot.com
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowego posta.
OdpowiedzUsuńNo jasne :)
OdpowiedzUsuńA co się stało z Twoim blogiem? Dawno nic nie wrzuciłaś, czy to po prostu brak czasu? :)
Mam ten album w swojej kolekcji i do mnie nie przemawia. Może dlatego, że na co dzień nie słucham takiej muzyki. Ale uwielbiam "Another Love" :)
OdpowiedzUsuńKurcze, kolejny utalentowany Brytol, który robi świetną muzyką :) Brytyjska muzyka rządzi!
OdpowiedzUsuńZapraszam na http://kakofoniczny.blogspot.com/ . Tutaj m.in. recenzja genialnej płyty Arctic Monkeys