sobota, 3 listopada 2012

Recenzja albumu Florence + The Machine "Lungs"


01. Dog Days Are Over
02. Rabbit Heart (Raise It Up)
03. I'm Not Calling You A Liar
04. Howl
05. Kiss With A Fist
06. Girl With One Eye
07. Drumming Song
08. Between Two Lungs
09. Cosmic Love
10. My Boy Builds Coffins
11. Hurricane Drunk
12. Blinding
13. You've Got The Love

"Lungs" [2009] to debiutancki krążek indie-popowej grupy Florence + The Machine (Florence Welch [wokal] i grupka muzyków). Płyta została wielokrotnie wyróżniona: m.in. platynowa płyta w Wielkiej Brytanii i złota płyta w Australii. Krążek został wydany nakładem wytwórni Island Records, a jego produkcją zajęli się Paul Epworth, James Ford, Steve Mackey i Charlie Hugall.

Najpierw zajmę się singlami. Pierwszy z nich to Kiss With A Fist. Słychać tutaj wyraźnie gitarę elektryczną oraz perkusję i jest to dosyć przyjemna piosenka, ale kompletnie nie w stylu Florence. Drugi singiel to Dog Days Are Over. Piosenka jest niesamowita, świetna, genialna - mogłabym chwalić ją w nieskończoność. Najgenialniejszy jest refren, od którego nie można się uwolnić. Florence brzmi tutaj naprawdę świetnie. Kolejny singiel to Rabbit Heart (Raise It Up) - tu również refren jest najlepszy, chociaż na zwrotki nie narzekam. Prawdziwą Florence słyszymy właśnie w tego typu utworach. Czwarty singiel to Drumming Song. Piosenka nie jest zła, ale mi się nie podoba. Ostatni singiel to You've Got The Love. Piosenka jest pozytywna i świetnie brzmi.
I'm Not Calling You A LiarHowl i Cosmic Love nie pozostały w mojej pamięci na długo, ale utwory są bardzo przyzwoite. Dosyć przygnębiające Girl With One Eye bardzo mi się podoba, a pozytywne Between Two Lungs brzmi naprawdę fantastycznie. My Boy Builds Coffins przykuło moją uwagę swoim specyficznym tytułem. Utwór ma ciekawy tekst (bo istnieje raczej niewiele piosenek jest o chłopaku, który buduje trumny) i przyzwoitą melodię. Ogólnie piosenka przypadła mi do gustu. Hurricane Drunk i Blinding niczym specjalnym się nie wyróżniają, ale są po prostu utrzymane w stylu Florence + The Machine.

Do swojej muzyki Florence nie bała się dodać kilku niestandardowych instrumentów, jak harfa czy różnorodne instrumenty perkusyjne. Aktualnie tego typu dodatki mogą być ryzykowne, bo nie wszyscy odbiorcy są w stanie polubić tego typu brzmienie, które wykracza poza normy dzisiejszego popu.

Grupa Florence + The Machine stworzyła na "Lungs" naprawdę specyficzne brzmienie i wykreowała swój klimat. Ich muzyka posiada własną magię. Głos Florence jest niesamowity i brzmi genialnie. Jestem pewna, że ich twórczość zachwyci wymagających słuchaczy.
Moja ocena: 9/10.

7 komentarzy:

  1. O F+TM pisałam już u siebie. Według mnie Florence Welch to objawienie. Ale od płyty "Lungs" wolę tę nowszą, "Ceremonials". Florence na niej mniej krzyczy, klimat jest mroczniejszy i generalnie kompozycje bardziej mi się podobają. Uważam, że właśnie na "Ceremonials" pokazali na co tak naprawdę ich stać. I wokalnie, w przypadku Florence i kompozycyjnie (chociażby mistrzowskie "Spectrum", czy "No Light"). Ale jak mam doła, to zapuszczam "Dog Days Are Over" i od razu mi lepiej :) Bardzo dobrze napisałaś, że ich muzyka posiada własna magię.

    OdpowiedzUsuń
  2. A dla mnie ta płyta jest lepsza od "Ceremonials". Trochę dziwię ci się, że nie bardzo spodobało ci się "Cosmic Love", bo jak dla mnie utwór jest jednym z lepszych na płycie. Pomimo, że zespół ma na swoim koncie dopiero dwie płyty, to już można ich klasyfikować obok największych zespołów świata :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham "Ceremonials", "Lungs" mi się już trochę znudziło ;)
    Nowa recenzja: "Our Version of Events" Emeli Sandé (fizzz–reviews.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń
  4. Znacznie bardziej podoba mi się nowa płyta F + TM

    Leona Lewis "Glassheart" (recenzja) // the-rockferry.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam ten album, nawet nie wiem czy bardziej od Ceremonials :)

    U mnie nowa notka, zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapraszam na nowy post na the-rockferry.blog.onet.pl. A w nim recenzja płyty Mariah Carey "Butterfly", grafika z Katy Perry i wybór najlepszego singla 2012.

    OdpowiedzUsuń