czwartek, 9 sierpnia 2012

Recenzja albumu Red Hot Chili Peppers "By The Way"


01. By the Way
02. Universally Speaking
03. This Is the Place
04. Dosed
05. Don't Forget Me
06. The Zephyr Song
07. Can't Stop
08. I Could Die for You
09. Midnight
10. Throw Away Your Television
11. Cabron
12. Tear
13. On Mercury
14. Minor Thing
15. Warm Tape
16. Venice Queen

Nie mogę nie napisać o płycie, która od jakiegoś czasu trzyma mnie przy życiu. Jedną z takich płyt jest "By The Way" [2002]. Jest to ósmy album studyjny Red Hot Chili Peppers, których ubóstwiam. Każdy album tego zespołu wyróżnia się czymś innym, ale jednocześnie ma TO COŚ co jest charakterystyczne dla tej grupy. Do ich muzyki mam wielki sentyment, więc nie obiecuję, że recenzja będzie w 100% obiektywna.

By The Way to pierwsza i jedna z najlepszych piosenek. Słyszymy w niej anielski głos Anthony'ego Kiedisa, solidny bit, bas i gitarę. Tutaj każdy członek zespołu pokazał, że ma dużo do zaoferowania. Piosenka ma w sobie magię. Drugim utworem jest Universally Speaking. Brzmi pozytywnie, choć moim zdaniem utwór ma niewykorzystany potencjał. Potem mamy This Is The Place, które ma w sobie coś niezwykłego, wręcz hipnotyzującego. Jak najbardziej zalicza się do moich ulubionych. Czwarte na liście jest delikatne Dosed. Zawsze się przy tym wzruszam. Następnie mamy Don't Forget Me, które również budzi we mnie wiele emocji. Genialna perkusja, gitara, bas i głos Anthony'ego, od którego nie mogę się oderwać. Szóstym kawałkiem jest The Zephyr Song - lekki, przyjemny i porywający utwór. Perkusja, gitara, bas - wszyscy pokazali klasę, jak również pan Kiedis. Wokalista dobrze wykorzystał tu swój głos. Potem mamy Can't Stop, gdzie wokal jest wykorzystany na dwa sposoby, bo zwrotki nie są do końca śpiewane, przez co piosenka brzmi genialnie i jest jedną z moich ulubionych w całej twórczości zespołu. Zaczyna się od werbla i gitary, potem wchodzi Anthony oraz Flea z basem. Piosenka jest przyjemną rymowanką, a teledysk prześmieszny:


W utworze słyszymy charakterystyczne chórki gitarzysty, Johna Frusciante. Po prostu trzeba to usłyszeć. Ósmym utworem jest I Could Die for You. Co tu dużo mówić - lekka piosenka o życiu. Midnight to również jeden z moich ulubionych kawałków. Jest dosyć lekki, ale porusza wyobraźnię. Ogółem bardzo dobre nagranie. Dziesiątka to Throw Away Your Television. Bardzo dynamiczny kawałek. Piosenka jest bardzo chwytliwa i również ma to coś. Takie klasyczne Red Hot Chili Peppers. Jedenastka to Cabron. Wesoła i lekka piosenka. Jest w niej użyta gitara akustyczna zamiast elektrycznej. Potem mamy Tear - jedna z wolniejszych piosenek. Zawsze się przy niej wzruszam, mimo to jest przyjemna i lekka. Trzynastka to On Mercury - ma dosyć szybkie tempo; należy do mniej przeze mnie lubianych. Następnie mamy Minor Thing - przyjemny, pozytywny utwór. Są w niej elementy rymowanki, typowe dla RHCP. Warm Tape zaczyna się dość śmiesznie, ale potem refren prostuje. Piosenka ogólnie przyjemna. Płytę kończy sześciominutowe Venice Queen. Początek jest spokojny, potem się rozkręca, przy czym wpada w ucho.

"By The Way" to album, który znam na wylot. Jest genialny. Większość utworów jest bardzo lekka jak na Red Hot Chili Peppers, ale oczywiście nie znaczy to, że nie potrafią się w tym odnaleźć. To czterej świetni muzycy: Anthony Kiedis z niesamowitym talentem lirycznym, i najważniejsze, z głosem, którego nie sposób opisać słowami, Chad Smith, który z bębnów potrafi wydobyć coś więcej niż tylko rytm, Flea, bóg basu i John Frusciante, bóg gitary. Mają unikalny styl grania, dzięki czemu łatwo ich rozpoznać. Zdaję sobie sprawę, że recenzja może nie być dobra, bo poniosły mnie emocje... Cóż, kocham Red Hotów i nic na to nie poradzę :)
Ten album oceniam 9/10. Serdecznie polecam!
***

11 komentarzy:

  1. Widzę, że recenzujesz same swoje ulubione krążki :)
    "By The Way" bardz, bardzo lubię :) Do tytułowej piosenki mam ogromny sentyment <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat Caro Emerald wpadła mi w ręce przypadkowo i mi się bardzo spodobała, ale ogólnie to nie była moja ulubiona :)
      Co do "By the Way": kocham, kocham, kocham <3 Te teksty, melodia, rytm, po prostu piękne, dlatego się wzruszam :)

      Usuń
  2. Szczerze nie przepadam za RHCP, mam swoje ulubione piosenki, w szczególności "Under The Bridge" i "Dani California". Pozdrawiam :D.

    OdpowiedzUsuń
  3. Na Red Hot Chili Peppers jeszcze nie nadszedł dla mnie czas ;) Znam tylko pierwszy krążek, który szczerze mówiąc mnie nieco zniechęcił.

    Zapraszam na nowy post na The-Rockferry.blog.onet.pl, gdzie znajdziesz recenzję płyty "Birdy" Birdy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie przepadam za nimi... ale może kiedyś się przekonam.

    OdpowiedzUsuń
  5. NN na http://ania-and-amanda.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  6. Nowy post na the-rockferry.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapraszam na nowy post :)
    http://revisionesdelamusica.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Blog ania-and-amanda zmienil nazwe na http://namuzowani.blog.onet.pl/. Koniecznie wejdz aby dowiedziec sie wiecej informacji na ten temat. WAZNE!

    OdpowiedzUsuń
  9. Zgadzam się, świetna płyta! Też jedna z moich ulubionych, mogę słuchać na okrągło :)

    OdpowiedzUsuń